środa, 11 lipca 2012

Rozdział 12.

- Dziewczynki, przepraszam za spóźnienie. Zagadałam się z koleżanką i straciłam poczucie czasu. - tłumaczyła się Jayne.
- Nic nie szkodzi. - powiedziała Amelia.
- Po pierwsze, wiem, że to głupie, ale która z was to Amelia a która Vanessa? - spytała Jayne.
- Ja jestem Nessy. - przedstawiłam się i podałam jej rękę. Jayne przyglądała mi się bardzo dokładnie. Przerwała jej Amelia, która też się przedstawiła.
- Miło mi was... poznać. - oznajmiła nasza rodzicielka.
- Tak to brzmi dość dziwnie z ust naszej matki... - stwierdziłam.
Zapadła niezręczna cisza którą postanowiłam przerwać. Zrobiłam to dosyć bezpośrednio. Jak to miałam w zwyczaju.
- Dlaczego nas zostawiłaś.?
- Yyy... Emm... To... No dobra... Byłam zbyt młoda, głupia i nieodpowiedzialna żeby mieć dzieci. Zrozumcie, byłam w waszym wieku. Postawcie się w mojej sytuacji...
Znów zapadła cisza.
- Zrobiłam to dla waszego dobra. - dodała po chwili.
- Jak to się stało, że jako bliźniaczki zostałyśmy rozdzielone? - głos zabrała Am.
- To już nie była moja decyzja. Tak zadecydował dom adopcyjny do którego was oddałam. - tłumaczyła się Jayne.
- Powiedz nam jeszcze dlaczego zgodziłaś się na to spotkanie? Co chciałaś przez to zyskać? - spytałam zaciekawiona.
- Chcę was bliżej poznać. Chcę wam wynagrodzić moją nieobecność w waszym życiu. Postanowiłam, oczywiście za zgodą waszą i waszych matek, że zabiorę was na jakiś czas do siebie do Londynu... - oznajmiła Mama J.
- I co mamy zostawić to wszystko i tak po prostu z Tobą wyjechać!? - stwierdziła z oburzeniem Amelia.
- Jeśli nie jest to dla was kłopot.. Słuchajcie, wiem, że ta adopcja to był błąd.. ale chce zacząć wszystko od początku...  W końcu jestem waszą matką... Dacie mi taką szansę?
Cisza.. Po raz kolejny...
- Możemy spróbować. - stwierdziłam.
- A Ty co o tym myślisz Am? - dodałam po chwili.
- Ja nie wiem, muszę jeszcze zastanowić przemyśleć to. - mówiła zadumana.
- Dobrze dziewczynki, to wy to przemyślcie i dajcie mi znać. - oznajmiła podając nam wizytówkę. - Ja  niestety muszę już lecieć. Do zobaczenia. - pożegnała się i wyszła.
- Ja chciałabym ją poznać... - zaczęłam, ale Am mi przerwała.
- Wiem dlaczego chcesz pojechać.. Chcesz być bliżej Nathan'a i ja to rozumiem..
- Nie mówimy teraz o nim tylko o Jayne.! - zaprotestowałam.
- No dobrze, ale przyznaj, że zależy Ci na nim. - poleciła Amelia.
- Tak, ale..
- No, i to mi wystarczy. Ja też już chyba podjęłam decyzją.. - oznajmiła moja siostra niepewnie.
- Co postanowiłaś? - spytałam zaciekawiona.
- Nie mogę Cie tam puścić całkiem samą.. Więc..
- Jeeeeeeest. Dziękuję. - oznajmiłam rzucając się jej na szyję.
- Dobra, chodźmy stąd i opowiesz mi jak się miewa sprawa z Panem Grzywaczem. - powiedziała a ja się zaśmiałam.
- Ok, to może wybierzemy się do "Tajemniczego zakątka" na plaży? - zaproponowałam.
- To lecimy.
Kiedy byłyśmy już na miejscu opowiedziałam jej wszystko od początku, jak to się zaczęło. Powiedziałam też, że jutro idę z nim do kina. wiecie co ona na to? Nie wiecie, ale zaraz wam powiem.
- Tylko mi nie mów, że pójdziesz w takich ciuchach.
- Ja nie wiem co wy wszyscy macie do moich  ciuchów. Nath powiedział, że full cap i pasuje. - powiedziałam z dumą.
- Ale jak ubierzesz coś innego to go zaskoczysz. Uwierz mi.
- Myślisz? No dobra, pomyślimy nad tym. - stwierdziłam.
Jeszcze trochę posiedziałyśmy tam, pogadałyśmy i obmyśliłyśmy plan działania na jutrzejszej randce... Randce.. Jany jak to dziwnie brzmi.. JA idę na randkę z Nathan'em Sykes'em. ;O Niesamowite.
No dobra, dosyć tych moich rozmyślań.
Po powrocie do domu zjadłam jogurt, i że była to już późna pora położyłam się do łóżka. Chociaż przez długi czas nie mogłam spać, bo układałam w głowie milion scenariuszy spotkania z moją fascynacją...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra stwierdzam, że odrzucam zasadę komentarzy. Po co ją wgl wprowadziłam!? O.o
Jak chcecie komentujcie, jak nie to nie. ;D
Dziękuję, że po prostu jesteście, i że mam dla kogo pisać. ^^
Macie tu moją "fascynację" jak ja to ujęłam w opowiadaniu. xdd

<3

7 komentarzy:

  1. uhuuhuuuhuuhuh :D
    ja już chcę tą randkę! ♥
    dawaj ją tu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahh przeczytałam wszystkie rozdziały od początku i... wciągnęłam sie!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie tylko twoja "fascynacja" jak to ujęłaś : D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział
    ja chcę już następny

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czytam zawsze i czekam z niecierpliwością na następne :*
    Genialny rozdział :)
    Następny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, ta Vanessa ma wielkie szczęście... Idzie na randkę z Nejfanem, matka chce ją zabrać do Londynu. Też tak chcę!
    Mnóstwa weny!

    P.S. Jaki smak miał ten jogurt?

    OdpowiedzUsuń