poniedziałek, 9 lipca 2012

Rozdział 11.

- Nath, co ty tu robisz? - spytałam zaskoczona.
- Jess wyciągneła mnnie na zakupy... Właśnie! Chodź przedstawię Ci ją. - oznajmił i pociągnął mnie za nadgarstek.
Zobaczyłam blondynkę, która właśnie wychodziła z przymierzalni w sukience w kwiaty.
- I jak wyglądam.? - spytała.
Ja i Nath spojrzeliśmy się na siebie znacząco i skrzywiliśmy się.
- Macie rację, nie pasuje do mnie. - powiedziała i wróciła z powrotem do przymierzalni.
- Za to Tobie pasuje ten full cap. - stwierdził Nath i ściągnął mi go na oczy. Dopiero wtedy zorientowałam się, że nadal mam go na głowie.
- A wiesz, kupię go. - powiedziałam z przekonaniem..
- Ja też chcę taki! - wykrzykną Nathan i poleciał do półki z czapkami. Założył ją.
- I jak wyglądam? - spytał naśladując przy tym Jess. Zaśmiałam się.
- Czy ja już Ci kiedyś mówiłem, że masz uroczy uśmiech?
- Hmmm... Coś mi się obiło o uszy. - oznajmiłam i znów posłałam mu jeden z moich najpiękniejszych uśmiechów.
Jessica wyszła właśnie z przymierzalni ubrana w jeansowe szorty i T-shirt z Ciasteczkowym Potworem.
- Jess to jest Vanessa. - przedstawił mnie FlyBoy.
- Aaaa to ta o której mi tyle opowiadałeś... - skwitowała siostra Nath'a a on szturchnął ją w ramię.
- Dobra, dobra ja już nic nie mówię. - stwierdziła - No to gdzie idziemy? - spytała po chwili.
- Ja niestety muszę już iść... - powiedziałam po tym jak spojrzałam na zegarek. Była 16.40.
- A no taaaak... Zapomniałem. Spotkanie. Ale poczekaj chwilę. - oznajmił Nath i gdzieś uciekł. Spojrzałyśmy się na siebie z Jess zdezorientowane.
- Powiedz, ale tak szczerze... Podoba Ci się mój brat? - spytała a mnie kompletnie zamurowało.
- Yyy.. No wiesz, lubię go. Co prawda znamy się dopiero kilka dni, ale myślę, że... - zaczęłam a Jess szturchnęła mnie w ramię i spytała
- Zakochałaś się? 
- Ej, Nath tu idzie. Może trochę ciszej? - upomniałam.
- Ok ok, ale on i tak się dowie. - oznajmiła z szyderczym uśmiechem.
Nathan wrócił i wręczył mi czapkę.
- To dla Ciebie! - oznajmił z uśmiechem. Jeny jaki on ma boski uśmiech.
- Ale, ja nie mogę tego przyjąć... Czekaj zaraz oddam Ci kasę. - powiedziałam sięgając do torby po portfel. Nath mnie zatrzymał.
- Nie ma mowy o oddawaniu! To jest prezent. 
- Ahhh, i znowu mam u Ciebie dług wdzięczności. - stwierdziłam.
- To przyjdzie z czasem. Może nawet jutro, o 19, w kinie, tutaj w centrum. Co Ty na to.? - zaproponował.
- Czy Ty właśnie zaprosiłeś mnie na randkę? - spytałam.
- Hmmm. Tak, bo jakoś jeszcze żadne spotkanie nam nie wyszło. - oznajmił Nathy.
Jessica cały czas stała przy nas i przyglądała się aż w końcu zabrała głos.
- Zgódź się.
- Ok ok. To do jutra. I miło było Cię poznać Jess. Ja lecę, pa! - pożegnałam się i wybiegłam ze sklepu. Wtedy nieoczekiwanie zatrzymał mnie Nathan. Spojrzałam na niego zdezorientowana.
- Zapomniałem czegoś. - powiedział.
- Czego? - spytałam.
FlyBoy spojrzał mi głęboko w oczy, wręcz świdrował mnie wzrokiem. W końcu złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Wczułam się, zamknęłam oczy. On wplótł swoje dłonie w moje włosy. Przykleiliśmy się do siebie. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. Niestety musiałam to przerwać. Spotkanie. To cholerne spotkanie.
 - Nathan... ja... - zaczęłam po czym spuściłam głowę na dół.
- Tak, wiem... Leć.! Dokończymy jutro! - zawołał gdy byłam już w oddali.
Szłam za wzrokiem spuszczonym na ziemię... Uśmiechałam się pod nosem (bo jestem głupia. xdd) Wtedy wpadłam na kogoś i upadłam.
- Auć! - skrzywiłam się.
- Wszystko widziałyśmy! - krzyknęły jednocześnie Ivy z Amelią.
- Ehhh... Jesteśmy już spóźnione. Możemy pogadać o tym później? - spytałam z błagalną miną.
- No ok, ale ja Ci nie odpuszczę. Pamiętaj! - oznajmiła Ivy.
- Dobra Am.. Gdzie miałyśmy się spotkać? W jakiej restauracji? - spytałam.
- W St. Marie. To tuz za rogiem. Spokojnie, zdążymy. - uspokajała mnie siostra, co mnie zdziwiło, bo była tak jakoś zbyt spokojna.
Kiedy dotarłyśmy przed restaurację, pożegnałyśmy się z Ivy po czym weszłyśmy do środka. Rozglądałyśmy się w poszukiwaniu Jayne jednak tej nie było, więc wybrałyśmy stolik w rogu i rozsiadłyśmy się.
- Jest już prawie w pół do 6. Wystawiła nas. - stwierdziłam i posmutniałam.
- Ej, wcale nie! Własnie tu idzie. - oznajmiła podekscytowanym głosem Am.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak, wiem jestem wredna, ale muszę jakoś trochę trzymać was w niepewności. ;D
Pozdrawiam tych którzy to czytają. <3
Dziękuję wam za miłe komentarze.! ^^
#TWPolishFanmily. <3 <3 <3
Next pojawi się w tym tygodniu. Obiecuję. ;D
(Przypominam zasadę 9 komów - nowy. ;D)

7 komentarzy:

  1. no wiesz c! xd w takim momencie przerywasz!
    POCAŁOWALI SIĘ! ♥
    pisaj nexta mi tu ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. W LEPSZYM MOMENCIE NIE MOGŁAŚ SKOŃCZYĆ ?!
    JAKI TY MASZ TALENT ; O DZIEWCZYNOO ... JESTEŚ ZAJEBISTA .
    PISZ KOLEJNY ! SZYBKO < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję że w tym bo już się doczekać nie mogę ;**
    Czekam na nexta z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No po prostu genialny!!!!!
    Co tu więcej mówić...
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. POCAŁOWAŁ JĄ!!!!
    JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
    nareeeszcieeeee!!!! ^^
    ale się jaram :D
    ej no , musiałaś przerwać kiedy akurat ona szła?
    -.-
    ale rozdział świetny ;)
    to ile ona ma w końcu tych Full Cap'ów? bo się zgubiłam xD
    Nathan romantico <3333 ^^
    daj szybko next :D
    W.

    OdpowiedzUsuń
  6. O jaaa :D To jest świetne ! <3333 ^^ ! Szybkoo next :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział
    pocałowali się ! jupi
    uwielbiam urwane zakończenia

    OdpowiedzUsuń